WITHIN AND WITHOUT THE FRAME
  • Home
  • O mnie
  • Galerie
    • natura
    • to i owo...
    • do buzi
    • miejsca
  • Blog
  • obraz i słowo
  • Kontakt

Folusz - Ferdel - Kornuty

17/1/2016

0 Komentarze

 
W zasadzie długi niedzielny spacer. Jak się okazało, dla niektórych dość morderczy. Na dole - taka sobie zima z niewielką ilością śniegu, na górze, zwłaszcza gdy weszliśmy na pasmo  Kornutów - sporo śniegu i drzewa w pięknej zimowej scenerii.. Ostatni dzień sezonu myśliwskiego i co kilkaset metrów pod drzewem lub za krzakiem tkwił nieruchomo jakiś myśliwy... i pewnie gdyby mógł, strzeliłby do nas, za to, że śmiemy hałasować naszymi oddechami i krokami, płosząc ich potencjalne ofiary. Mam nadzieję, że wszystkie sarny, jelenie i dziki z okolicy były dziś gdzie indziej...Zdjęć - jak na lekarstwo.
0 Komentarze

Świerk i szadź

6/1/2016

0 Komentarze

 
Jadąc dziś z W. w nasze ulubione miejsca, wiedzieliśmy, że światło nie będzie głównym bohaterem zdjęć. Wał fenowy wisiał nad szczytami i wszystko było szare i bez wyrazu. Jednak w górach czekała nas miła niespodzianka - najwyższe partie pokryte były piękną szadzią. Szybka zmiana planów i zamiast do Ciechanii, pojechaliśmy do Nieznajowej. Trzeci raz w ciągu ostatnich siedmiu dni! Tym razem poszliśmy w górę. Szadź sama w sobie była dość malownicza, ale czułem, że zdecydowanie lepiej spisze się w roli tła. W rolach pierwszoplanowych wystąpili: W. oraz świerk pospolity.. który w tej scenerii wcale pospolicie nie wyglądał.. 
0 Komentarze

Makarka

3/1/2016

0 Komentarze

 
Niespodziewany i nieplanowany spacer polną drogą w kierunku tzw. Makarki. Słońce już się schowało za górką, ale wciąż wlewało swoje złote ciepło do doliny, a niebo nabierało przyjemnych kolorów. Potrzebowałem tylko pierwszego planu. Trawy okazały się bardzo wdzięcznym tematem..
Obraz
0 Komentarze

sylwestrowo-noworocznie

1/1/2016

0 Komentarze

 
Znów Nieznajowa. Znów niezwykle... W ostatni dzień roku znaleźliśmy zamarznięty kawałek starorzecza. Idealne miejsce, by posiedzieć i nacieszyć się ciszą. W pewnym momencie odwiedził nas bóbr. Wyszedł z wody przebijając się przez niezbyt jeszcze grubą krę i pobył chwilę, pozwalając nam dość długo na siebie patrzeć. Niewielką kępę trzcin podświetlało wiszące już dość nisko słońce. Aż się prosiły o zdjęcie! Wyglądały jak wystrzelające w niebo fajerwerki.

W Nowy Rok, tym razem do południa, znów wybraliśmy się w nasze ulubione miejsce. Pozostałości mroźnej nocy wciąż były jeszcze widoczne.. ku naszej uciesze.
0 Komentarze

    Archiwum

    Lipiec 2022
    Czerwiec 2022
    Styczeń 2022
    Grudzień 2021
    Październik 2021
    Sierpień 2021
    Styczeń 2021
    Grudzień 2020
    Styczeń 2020
    Październik 2019
    Sierpień 2019
    Luty 2019
    Październik 2018
    Sierpień 2018
    Kwiecień 2018
    Luty 2018
    Grudzień 2017
    Październik 2017
    Wrzesień 2017
    Sierpień 2017
    Kwiecień 2017
    Marzec 2017
    Styczeń 2017
    Grudzień 2016
    Listopad 2016
    Październik 2016
    Wrzesień 2016
    Sierpień 2016
    Lipiec 2016
    Czerwiec 2016
    Maj 2016
    Kwiecień 2016
    Marzec 2016
    Luty 2016
    Styczeń 2016
    Listopad 2015
    Październik 2015
    Wrzesień 2015
    Sierpień 2015
    Lipiec 2015
    Czerwiec 2015
    Maj 2015
    Kwiecień 2015
    Marzec 2015
    Luty 2015
    Styczeń 2015
    Listopad 2014
    Lipiec 2013
    Wrzesień 2009
    Listopad 2008
    Kwiecień 2008
    Sierpień 2007

    Kategorie

    Wszystkie

Wspierane przez Stwórz własną unikalną stronę internetową przy użyciu konfigurowalnych szablonów.
  • Home
  • O mnie
  • Galerie
    • natura
    • to i owo...
    • do buzi
    • miejsca
  • Blog
  • obraz i słowo
  • Kontakt